Nabierając perspektywy
Już mija piąty miesiąc od naszego drugiego zjazdu rodzinnego. Czas przed tym wydarzeniem był dla mnie osobiście bardzo intensywnym czasem przygotowań z kulminacją dwóch dni zjazdowych. Bardzo się cieszę z tego, że nasze grono się powiększa i mogliśmy razem spotkać się, pogadać, zjeść i spędzić wspólnie czas w miłej atmosferze.
W ramach rachunku sumienia zastanawiałem się jak nasza rodzinna impreza została odebrana przez uczestników i czy sprawa badań historii rodzinnych może być dla innych ciekawa, czy jest raczej formą nie do końca zrozumiałego, może ekscentrycznego hobby … Doszedłem jednak do wniosku, że Ci którzy skłaniają się w swej opinii do drugiej opcji – nie są dalecy od prawdy 🙂 .
Jednak od jakiegoś czasu towarzyszą mi różnego rodzaju myśli i refleksje związane z pokoleniami, które przeminęły oraz tymi, które nadchodzą. Raz za razem spotykam się różnymi osobami, które mają głębokie przemyślenia na temat znaczenia relacji międzypokoleniowych . I nie są to osoby starsze, mające zazwyczaj swoją perspektywę życiową i doświadczenie ale mam tu na myśli raczej osoby w wieku dwudziestu, trzydziestu i nieco więcej lat . Ze spotkań i rozmów z tymi osobami wynika dla mnie, że są pośród nas ludzie świadomi swoich rodzinnych połączeń a także potencjału doświadczenia życiowego i mądrości jakie starsze pokolenia mają do zaoferowania i przekazania młodszym. Świadomi czy też nie swoich korzeni rodzinnych od swojej młodości nasiąkaliśmy atmosferą domów rodzinnych, przejmowaliśmy style zachowań, nawyki, dążenia, ambicje lub sposoby wypowiadania się . Wszystko to przekładało się na naszą edukację, wychowanie oraz kształtowanie charakterów co w końcu doprowadziło nas do miejsca w którym dziś jesteśmy.
Jest takie powiedzenie, że „stoimy na ramionach gigantów” . Oczywiście jest tu mowa o poprzedzających nas pokoleniach – naszych rodziców, dziadków i pradziadków… Ich życie, problemy i wyzwania życiowe były w przeważającej mierze zupełnie inne niż te z jakimi my spotykamy się dzisiaj. Dziś jak , nigdy wcześniej, nasze pokolenie może cieszyć się dobrobytem, pokojem, wolnością i swobodą o jakich nawet nie marzyli nasi przodkowie . Mamy w naszej historii „gigantów”, którzy dokonywali w swoim życiu wyborów odbijających się echem wiele lat później. Pamiętamy o nich i mając, mam nadzieję, dobry plan budujemy naszą przyszłość przygotowując drogę kolejnemu pokoleniu, które oceni nas z własnej perspektywy.
W Piśmie Świętym jest napisane, że Bóg jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Oznacza to, że Bóg patrzy na ludzi z perspektywy pokoleń. Są to złożoności rodzinnych relacji, które mają wpływ na osiąganie życiowego przeznaczenia oraz kształtowanie historii pokoleń . Ja widzę to tak – żyjemy dla większego planu a nasze życie ma większy sens ponieważ poprzez jego jakość wpływamy na świat a zwłaszcza na tych co są najbliżej nas. Niech tą jakością będzie miłość, cierpliwość, uwaga, wyrozumiałość i przebaczenie. Tego sobie i Wam życzę.
Zet.